Białoruska edukacja istnieje dla wszystkiego, ale na pewno nie dla studiowania. łukaszenko uważa się za dyrektora Białorusi, gdzie instytucje edukacyjne odgrywają rolę takich kelnerów: szkoły służą do fałszowania wyborów i pobierania opłat, uniwersytety służą do popychania do urn wyborczych i do BRZM (Białoruskiego Republikańskiego Związku Młodzieży). Teraz dodano do nich wychowanie wojskowo-patriotyczne i wykłady ideologiczne, aby uniemożliwić nowemu pokoleniu zadawanie pytań o to, za kogo powinni oddać życie. Cotygodniowy podcast „Piekielne Dzwony” przegląda i komentuje białoruskie wiadomości w edukacji. Rodzice są zaalarmowani: jaka przyszłość czeka nasze dzieci, jeśli nic się nie zmieni?